środa, 13 lutego 2013

Moja historia życia

Cześć jestem Konstanty, znajomi mówią do mnie Kostek, a mam Kostekk przez dwa "k".
Opowiem ci moją historię życia, jest ona długa i kręta jak kręte są drogi we Wrocławiu. 

Wszystko zaczęło się od moich narodzin, któregoś tam grudnia, chyba 31. Jako młody szczyl byłem bardzo grzecznym chłopcem, ale z wiekiem zacząłem coraz bardziej rozrabiać, w gimnazjum i ogólniku to już miałem legalnie przy sobie zawsze dwóch ziomeczków, którzy byli moimi bodyguardami, bo wszyscy byli na mnie cięci. Na studiach delikatnie się uspokoiłem, ale zdarzało się dać prowadzącemu zajęcia w twarz za dwóje z kolokwium. Wyleciałem ze studiów, ale skończyłem zaoczne, jakieś tam już nawet nie pamiętam kierunku bo był jakiś niepotrzebny - nie wiem chyba europeistyka lub bibliotekarstwo. Nieważne.

Aktualnie jestem już spokojny, tylko nieraz mam wybuchy złości, ale to nie często w pracy głównie na tych cepów, którzy ze mną pracują... A właśnie, pracuję w firmie która produkuje pompy cieplne.
Praca nie jest zła, mam zawsze na 8, popracuje sobie 8-9h bo nadgodzin nigdy nie biorę, nie chce mi się. Aż tak bardzo nie kocham swojej pracy i pompy ciepła. Cennik ich jest spory, nie wiem kogo stać na takie maszynki ;o nic.
Teraz moje życie jest nudne jak flaki z olejem, chyba wolałem być młodym szczylem, którzy lubił dać w twarz za krzywe spojrzenie.